Profesor Ying Zhang, mikrobiolog i immunolog, z Johns Hopkins University w Stanach Zjednoczonych, od wielu lat zajmuje się badaniami nad opornością bakterii na antybiotyki, ich trwałością, tzw. formami przetrwalnikowymi, czyli takimi, które m.in. pozwalają im ochronić się, kiedy warunki nie są dla nich sprzyjające (np. podczas kuracji antybiotykowej). Dzięki badaniom prof. Zhanga w Stanach Zjednoczonych zatwierdzono leki bądź kombinacje leków na konkretne jednostki chorobowe. W kręgu zainteresowań prof. Zhanga od niemalże dekady są także krętki wywołujące boreliozę. Już w 2009 r. podjął badania nad formą L Borrelii, która może być odpowiedzialna za przewlekłą boreliozę, niemożność jej wyleczenia i uporczywość objawów.
W latach 2011-2012 prof. Zhang wraz z zespołem przeprowadzał m.in. badania w celu zidentyfikowania białka specyficznego dla formy L Borrelii, żeby dzięki temu możliwe było opracowanie lepszych metod diagnostycznych czy też szczepionki. W kolejnych latach prowadził m.in. badania nad optymalnymi kombinacjami leków na boreliozę, a ostatnio nad możliwością wykorzystania naturalnych olejków eterycznych do walki z Borrelią. Informacje m.in. o wynikach ostatnich badań można znaleźć w „Outbreak News Today” w tekście „Johns Hopkins researchers: Plant compounds may be better than current antibiotics at treating persistent Lyme bacteria” (udostępnione online w zasobach Outbreak News Today 3 grudnia 2018 r.).
Z zamieszczonych tam informacji wynika, że przebadano trzydzieści pięć naturalnych olejków eterycznych z roślin i dziesięć z nich (m.in.: z czosnku, cynamonu, tymianku czy kminku) wykazuje in vitro silne działanie przeciw krętkom boreliozy. Niektóre olejki okazały się skuteczniejsze (biorąc pod uwagę wszystkie formy Borreli) niż antybiotyki.
To niewątpliwie dobra wiadomość, niemniej jednak wydaje się, że na entuzjazm jeszcze za wcześnie. Głównie dlatego, że niezbędne są dalsze badania, a zatem i czas, zanim ta wiedza będzie możliwa do wykorzystania w leczeniu boreliozy u ludzi. Fitoterapeuta Paweł Fekner w wywiadzie dla nas tłumaczył: „Olejki eteryczne są bardzo skuteczną alternatywą bądź uzupełnieniem antybiotykoterapii. Ich wewnętrzne stosowanie może być jednak bardzo niebezpieczne. Nawet mała dawka może spowodować zatrucie. Stosowanie olejków eterycznych, podobnie jak innych mocnych środków ziołowych, wymaga zarówno konsultacji lekarskiej, jak i fitoterapeutycznej”.
Być może jednak niedługo będzie możliwe przeprowadzenie kolejnego etapu badań nad olejkami, tym razem in vivo, ale wydaje się, że do testów klinicznych na ludziach droga jest jeszcze dość daleka (a są one niezbędne, jeśli miałby się pojawić jakikolwiek nowy lek na boreliozę). Niemniej fakt, że takie badania są prowadzone, (nawet, jeśli dopiero są na wstępnym etapie) to niewątpliwie iskra nadziei dla chorych na boreliozę (szczególnie przewlekłą).
outbreaknewstoday.com
Brak komentarzy