Od jakiegoś już czasu jasne było, że różnego rodzaju zaburzenia nastroju, lęki, stany depresyjne mogą towarzyszyć aktywnemu zakażeniu Borrelią. I że nie są to przypadki rzadkie. Naukowcy z Holandii (Zomer, Vermeeren, Landman, Zwerink, van Hees, van Bemmel, van Kooten) postanowili przyjrzeć się temu zagadnieniu i spróbować określić, jak często depresja występuje u chorych na boreliozę. I czy można za pomocą objawów związanych z depresją klinicznie zdiagnozować boreliozę.
Do badania zakwalifikowano 1454. pacjentów, którzy wykazywali symptomy depresji (zdiagnozowane jako umiarkowane bądź ciężkie), a którzy w latach 2008-2014 skorzystali z usług jednego z ośrodków leczenia boreliozy w Holandii. Wyniki badań zostały zaprezentowane w artykule „Depressive Symptoms in Patients Referred to a Tertiary Lyme Center: High Prevalence in Those Without Evidence of Lyme Borreliosis” (udostępnionym online w zasobach National Center for Biotechnology Information 30 października 2017 r.).
Okazało się, że wśród chorych ze zdiagnozowaną boreliozą objawy depresji wykazywało 19,3 procent pacjentów z klinicznymi objawami boreliozy i z dodatnimi testami serologicznymi; 20,9 procent chorych z klinicznymi objawami boreliozy, ale z ujemnymi wynikami testów serologicznych i 29,3 procent pacjentów, którzy nie wykazywali objawów klinicznych boreliozy i mieli negatywne wyniki testów serologicznych.
Wydaje się, że z jednej strony badanie to pokazało, że nie można na podstawie samej depresji zdiagnozować boreliozy, ale z drugiej strony wskazało, jak często chorzy na boreliozę cierpią także na depresję. Jeden na pięciu chorych nie tylko ma boreliozę, ale także depresję. To poważny problem, który także musi być brany pod uwagę w terapii. Szczególnie, że w niektórych źródłach można nawet znaleźć dane, że depresja to problem 1/3 chorych na choroby odkleszczowe.
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed
Brak komentarzy